Jak zostałem Lesbijczykiem
czyli SV8/SM0JHF

Tekst i zdjęcia:  Henryk Kotowski
SM0JHF


Opowiadałem już kilku osobom jaki przypadek spowodował, że przez tydzień byłem Lesbijczykiem. Dla tych paru osób może to będzie nudne... a może nie słuchali mnie wtedy. Często gdy nadaję na pasmach amatorskich mam wrażenie, że duża część wołających mnie nie słucha tego co się do nich nadaje. Może jest tak też w rozmowach prywatnych.

Około 15-go maja 2003 dostałem e-mail od SV8CRI z greckiej wyspy. Nie znałem go ale był on kiedyś na wyspie Sw. Tomasza (Sao Tome) i nadawał jako S92SV. Ja byłem tam w styczniu 2002. Panos SV8CRI napisał do mnie z zapytaniem czy nie wybrałbym się tam ponownie - wraz z nim.

Odpisałem, ale ponieważ greckie wyspy są mi mało znane, zapytałem się go na jakiej wyspie mieszka. Nie dostałem odpowiedzi więc poszukałem na internecie informacji o nim i o wyspie, na której mieszka. Okazało się, że to wyspa Lesbos i wyszło na jaw wiele interesujących faktów.

Np. że jest to jedna z większych wysp Grecji, że jest bardzo zielona, nie jest wyeksploatowana przez turystów ale posiada tzw. bazę czyli hotele i pensjonaty oraz międzynarodowe lotnisko. I co mnie zaskoczyło najbardziej to, że za 2 dni, we wtorek, można było poleciec tam bezpośrednim samolotem ze Sztokholmu. Przez niedzielę próbowałem nawiązać kontakt e-mailowy z innymi radioamatorami na wyspie. Dowiedziałem się, że Panos prowadzi stację benzynową w miasteczku Kalloni.

Mapa Lesbos


Przyleciałem na Lesbos, która jest lepiej znana w tym rejonie jako Mytilini. Mytilini to główne miasto ale tak nazywa się tu całą wyspę; grecka nazwa Lesvos jest rzadziej używana. Na lotnisku wynająłem samochód i pojechałem szukać odpowiedniego przytułku. Odpowiedniego dla mnie, to znaczy z dala od miasta i z możliwością nadawania. Pierwszą noc spędziłem jednak w miasteczku Mytilini; samolot przyleciał spóźniony i nie było sensu po ciemku wybierać się w głąb wyspy.

Mytilini jest bardzo uroczym miasteczkiem ale niestety nie wszyscy jego mieszkańcy śpią w nocy. Hotel przy głównej ulicy w porcie nie był dobrym miejscem do odpoczynku. Następnego ranka pojechałem w kierunku Kalloni, miasteczka leżącego w samym centrum wyspy. Bez trudu odnalazłem stację benzynową gdzie pracuje Panos SV8CRI i zaskoczyłem go: Jestem SM0JHF. Dlaczego nie odpowiadasz na moje e-maile ?


Zaskoczony Panos SV8CRI przed stacją benzynową - warsztatem gdzie pracuje.
Nie dość tego, że nie sprawdzał e-maili przez parę dni to też się nawet nie golił.

Okazało sie, że akurat musiał bardzo dużo pracować i nawet nie włączał komputera od kilku dni. Panos poradził mi poszukać hotelu w Skala Kallonis, małej wiosce odległej o kilka kilometrów od Kalloni ale położonej nad głęboko wcinającą się w wyspę zatoką.

Widok na wioskę Skala Kallonis z drugiej strony zatoki.
W jednym z tych białych domków było QTH SV8/SM0JHF


Jest tam kilka hoteli, parę pensjonatów i nad samą wodą kilkunastometrowy maszt z antenami na KF i UKF. Ten maszt i obok stojąca budka to radiostacja SV8DTQ. Właściciel, Hristoforos, pojechał do Aten ale zaglądałem tu codziennie z zapytaniem kiedy wróci. Tomorrow w greckim to widocznie to samo co mańana w Ameryce Południowej; wcale nie znaczy jutro ale po prostu: nie dzisiaj.

Maszt z antenami SV8DTQ.
Radiostacja mieści się w małej budce pomidzy garażem i masztem.
Wioska Skala Kallonis


Pensjonat, w którym się zatrzymałem nadawał się do nadawania. Zgodnie z nazwą powinny być tu pensjonarki. Ale widocznie nie zawsze język jest w zgodzie z logiką, tak jak w wojsku gdzie chlebak, jak sama nazwa wskazuje, służy do noszenia granatów.

Do balustrady tarasu przymocowałem 7-metrową wędke, do której zaczepiłem aluminiowy drut.

Od pewnego czasu wożę rolkę aluminowego drutu bo jest lekki. Będąc z wizytą w kwietniu 2003 u Pawła WA6PY w Kalifornii zobaczyłem, że elementy jego anteny Quad były zrobione właśnie z aluminiowego drutu. Straty są odrobinę większe niż w miedzianym drucie ale ciężar dużo mniejszy. Moja "rybacka" antena działała zupełnie nieźle, szczególnie na 10 MHz. Moje urządzenia to ICOM 706 i automatyczna skrzynka antenowa AH4.

Jak zwykle w ciągu dnia zwiedzałem okolice a dopiero pod wieczór włączałem radio popijąc ouzo. Chyba, że już rano dawało się wyczuć, że pasmo 6-metrowe może się otworzyć, wówczas wołałem CQ trochę dłużej niż tyle ile zabiera wypicie porannej kawy. Do sprawdzania pasma 50 MHz zainspirowało mnie wyjątkowe otwarcie na UKF trzeciego dnia mojego pobytu. Pojechałem na północ wyspy i zaparkowałem samochód koło wysoko położonego miasteczka Stypsi.

Jak na dłoni widać było historyczne miasteczko Molyvos, wojskowe umocnienia z działami skierowanymi w kierunku odległej o kilka kilometrów Turcji i najwyższy punkt wyspy, szczyt Lepetymnos - 968 m. W paśmie FM słychać było wiele tureckich radiostacji ale ja staram się zawsze pić lokalne napoje i słuchać lokalnej muzyki; szukałem stacji nadającej grecką muzykę. Przestrajałem samochodowe radio i nagle w okolicach 92 MHz usłyszałem wiadomości po szwedzku, nadawane z południa Szwecji przez szwedzkie radio. Zdarzało mi się to w Polsce nad morzem ale teraz było to dużo dalej. Od tej pory sprawdzałem pasmo 50 MHz i oczywiście kilka razy trafiłem na otwarcia. Ale najwięcej łączności zrobiłem na pasmach WARC - 10, 18 i 24 MHz.

W sobotę 24-go maja zaczęły się zawody CQ WPX na telegrafii; zrobiłem kilkaset QSO w tych zawodach. Wszystkie karty dla stacji SP za łączności z Lesbos oddałem osobiście do biura QSL PZK w Bydgoszczy, jeśli ktoś jeszcze nie otrzymał mojej karty to nie moja wina.

Staram się zwykle odwiedzać lokalnych radioamatorów. Interesujące jest to, że w takich miejscach jak Lesbos, gdzie kilkanaście lat temu nie było niemalże radioamatorów, teraz jest ich wielu. Widziałem to w ostatnich latach na kilku wyspach. Mieszkańcy wysp czując się bardziej odizolowanymi interesują sie radiem w większym stopniu niż np. mieszkańcy dużych miast.

Panos SV8CRI przy swojej stacji wraz z najmłodszym synem


Panos SV8CRI jest uzbrojony po zęby do ewentualnej walki w eterze. Na całej długości pokoju radiowego stoją na dwóch poziomach urządzenia na prawie wszystkie pasma amatorskie.

Na dachu jedna antena na KF a na tyłach domu druga antena KF. Jakby nie było dość tego, Panos pokazał mi laboratorium pomiarowe w piwnicy z kilkunastoma przyrządami i urządzeniami, co prawda z lat 70. i 80.

Cześć anten Panosa SV8CRI


Dzień przed moim powrotem do domu, zapukał ktoś do moich drzwi. Myślałem, że komuś zakłócam odbiór telewizyjny i domyślił się, że to ta 7-metrowa wędka na tarasie ma coś wspólnego z zakłóceniami. Ale to był Hristoforos SV8DTQ, który wrócił z Aten.

Pojechałem obejrzeć jego "radio shack". I też niespodzianka bo w środku niepozornie wyglądającej budki była nieźle wyposażona radiostacja. Hristoforos przywiózł z Aten nową antenę i umówiliśmy się na wspólny jej montaż następnego ranka. Ale rano padał deszcz i nic z tego nie wyszło.

Hristoforos SV8DTQ wewnątrz swojej małej budki radiowej


Ostatni dzień zawiódł mnie pod względem fotografowania. Miałem zamiar obejrzeć za dnia główne miasto wyspy Mytilini i odwiedzić jeszcze jednego radioamatora, Periklisa SV8DTD. Periklis ma ładną antenę ale pochmurne niebo nie pozwoliło na dobre zdjęcia anteny. Nowoczesna i dobrze wyposażona radiostacja Periklisa robi bardzo dobre wrażenie. Periklis jest bardzo aktywny na 50 MHz i ujawnił mi, że otwarcia na Polskę są często z tego rejonu.

Periklis SV8DTD przy swojej stacji w mieście Mytilini


W czasie mojej wizytu zagląda do Periklisa jeszcze jeden radioamator, Alex SV8QG. Alex ma najdłuższy staż radioamatorski, poprzedni znak SV1QG otrzymał w latach 70.

Periklis SV8DTD po prawej i Alex SV8QG przy stacji Periklisa


Zaprosił mnie do swego domu i kolejne zaskoczenie. Dwupoziomowe mieszkanie wypełnione conajmniej setką różnych urządzeń radiowych.

Alex SV8QG w dziale UKF-owym swojego radiowego mieszkania


Trudno mówić o "pokoju radiowym" - tu jest całe "mieszkanie radiowe". A najzabawniejsze w tym przypadku jest to, że Alex ma jedynie bardzo proste anteny - wielopasmowy vertikal i długi drut rozwieszony w ogrodzie. Drut jest podłączony obecnie do komputera, który analizuje spektrum radiowe pomiędzy 15 - 25 kHz.

Alex SV8QG wraz z synem przy radiostacjach i odbiornikach na KF


Nie, to nie pomyłka - Alex słucha przy pomocy programu DSP transmisji na bardzo niskich częstotliwościach. Dla celów wojskowych czynnych jest sporo silnych nadajników na VLF w różnych częściach świata.

Alex SV8GQ przy "odbiorniku" na VLF słucha transmisji na 16 kHz przy pomocy komputera


Przy okazji dowiaduję się, że lokalni radioamatorzy organizują conajmniej raz w roku wyprawę w swoim rejonie. W ubiegłym roku byli na wąskiej i długiej wysepce Megalonisi przy zachodnim brzegu Lesbos. Na Megalonisi jest latarnia morska i mały kościółek. Można się tu dostać tylko rybacką łódką .... ale cena przejazdu spowrotem jest dużo wyższa niż w tamtą stronę. Wyprawa jest opisana na www.qsl.net/sz8lh/

Pozory mylą. Mieszkańcy rolniczo-rybackiej wyspy mają wiele tajemnic ukrytych w swoich domach. Gdybym nie odwiedził tych kilku radioamatorów i nie zobaczył sam, trudno byłoby mi uwierzyć w tak zaawansowane zaangażowanie w to jedno z bardziej technicznych hobby.

"radio shack" Panosa SV8CRI
od lewej Pantelis SV8DCY
w środku Panos SV8CRI
po prawej sasiad, który trochę nasłuchuje (SWL)



Henryk Kotowski SM0JHF
20 listopad 2003
copyright

Clickable Image

20-11-2003
SP3DWQ